czwartek, 13 września 2012

75. Kilka słów...

Wiem, wiem, że nie piszę, ale... tak wiele się dzieje, że nie mam czasu na pisanie. Obiecuję, że do niedzieli pojawią się wpisy :-) Dziś załatwialiśmy sprawy w gminie i ... doszliśmy do wniosku, że to wszystko podejrzane, bo... wszyscy są tak fantastycznie uprzejmi i sympatyczni, i w ogóle... wszystko udaje nam się szybko załatwiać... a dziś poszliśmy do sołtyski, aby się przedstawić, ale i poradzić, kto i kiedy może nam zaorać łąkę... bo musi być porządna na wiosnę dla naszych kózek, i od razu wezwano miejscowych, którzy radzili co zrobić, i kto to może zrobić, niektórzy przyszli, aby po prostu nas zobaczyć, hihi...itd... nie odmawiają nam pomocy, wprost przeciwnie... No, my też "cwani", że prosimy o poradę, bo ludzie lubią jeśli się ich prosi o pomoc... Ale ogólnie spotykamy się z taką życzliwością, że aż nam trudno w to uwierzyć. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że przez długi okres czasu będziemy w centrum ciekawości...ale o reszcie napiszę później, obiecuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz