wtorek, 6 listopada 2012

82. Stowarzyszenie...

Już listopad, a ja nic jeszcze nie napisałam. Ale za to wiele się działo. Udało nam się powołać stowarzyszenie... oczywiście, jak nie trudno się domyślić, kto został prezesem?, no kto? Oczywiście Mareczek, ja w zarządzie pilnuję wszystkich spraw. Zobaczymy jak to będzie... Na razie czekamy na potwierdzenie rejestracji w Sądzie. Pierwsze spotkanie miało miejsce ... na przystanku autobusowym w strugach deszczu, a drugie w ... kościele. Księdza nie było, a ja czułam się jak na jakimś tajnym spotkaniu ... Trafił nam się "maruda" – nie uda się, nie róbmy, nie mamy pieniędzy, a najlepiej to... trzeba się dobrze zastanowić itp... ale i tak udało nam się zebrać aż 21 osób chętnych do założenia stowarzyszenia i ... jest gotowe. Teraz zacznie się czas na "działanie", hihi a planów i pomysłów mamy sporo. Musieliśmy także odwiedzić wójta... znaczy wizyta u "Kozioła", bo stowarzyszenie musi mieć siedzibę, i jak najbardziej poparcie mamy, że hej! Okazało się także, że wójt (były dyr. szkoły) z żoną to także nauczyciele, choć Mareczek ma dłuższy staż dyrektorowania, hihi pogadaliśmy sobie... Wkrótce jedziemy na warsztaty dotyczące działalności stowarzyszeń, funduszy itp. bo gmina zajęła się nami "globalnie", hihi 
 
A dziś miałam pierwsze lekcje z przedszkolakami... o rety!!! 4-latki OK, ale te 3- latki!!! Ratunku!!!