czwartek, 17 czerwca 2010

25. Nie tylko podróże kształcą...

Kolejny raz przyjęłam w mojej klasie gościa z USA. Była to 8- letnia dziewczynka, a więc poziom drugiej klasy... Oto moje odkrycia i refleksje:
  1. wakacje w USA zaczynają się 25 maja a kończą 25 sierpnia - 3 miesiące! I można?
  2. do 3 klasy dzieci piszą, a właściwie drukują ( jak w naszej zerówce) w zeszytach A-4 w jedną linię, potem dopiero zaczynają pisać po śladzie - łącząc litery...
  3. od początku szkoły do końca studiów piszą tylko ołówkami
  4. pomiędzy kolejnymi klasami rodzice mogą ćwiczyć z dziećmi różnorodne zadania w specjalnie przygotowanych książkach na wakacje (Summer bridge)
  5. w szkole nie ma takich klasycznych - jak u nas- podręcznika i ćwiczeniówki do nauki języka. Zamiast tego dziecko codziennie otrzymuje kartkę - chyba odpowiednik naszego ksero - do pracy dziennej, potem ją wyrzuca albo rodzice mogą ją wkładać do segregatora ( ale po co?)
  6. w drugiej klasie (2 grade) dziecko w ciągu roku szkolnego ma do napisania (w domu) 20 tekstów na dowolny temat, oczywiście ołówkiem.
  7. Nauczyciele nie poprawiają błędów w pisowni - spelling - jedynie w łatwych wyrazach, a w trudnych najczęściej nie (!). Potem - czyli w starszych klasach - oczywiście poprawna pisownia jest wymagana, ale w zeszycie Natalki - nie były poprawione żadne błędy...
  8. Natalka nie wiedziała co to jest znak mnożenia i co to jest tabliczka mnożenia...
  9. Dzieci mogą być uczone tylko w domu - np. przez rodziców. Jedynie 2 razy w roku zdają obowiązkowe testy! A więc obowiązek szkolny dotyczy...posiadania i wykazania się określoną wiedzą, nie zaś faktu przychodzenia do szkoły.
  10. Od początku jest ukierunkowanie na pracę indywidualną... i określanie kierunkowych zdolności dzieci, a nie jak u nas : " Nadrzędnym celem działań edukacyjnych szkoły jest wszechstronny rozwój ucznia" - każdy musi, czy ma zdolności, czy nie być wszechstronnie wykształcony, wszyscy to samo i tak samo...
  11. itp, itp...
  12. Na pewno są wady i zalety, ale warto zastanawiać się nad innym spojrzeniem na edukację. Nie zawsze musimy mieć rację...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz