Dziś uzupełniłam trzy zaległe posty, bo...ciągnie wilka do
lasu, a Krysiula do pisania. Przypadkowo zajrzałam na mojego starego bloga i … co?
I łezka się zakręciła w oku… Wracam do regularnego, mam nadzieję, pisywania.
Tyle się przez rok wydarzyło, że hoho :-)
Zwierzyna przetrzebiona… czyli zjedzona, a czas pomyśleć o
nowym narybku, hi hi a może coś więcej… Wiosna w pełni, rzepakowe pola błyszczą
żółcią w słońcu. Jest ciepło, warzywa wysadzamy, remontujemy, czyścimy,
malujemy…. jak zwykle pracy mamy w bród :-)
Żurawie wróciły, nad jeziorem często bywamy, warsztaty odbywają się regularnie… życie płynie dalej...
Dziś setny post i inne ważne daty...
Do Wielkanocy już tuż, tuż...
Umyj jajka,
upiecz babkę,
Złap zająca,
Kup sikawkę,
Bo Wielkanoc już nadchodzi,
więc się bawić nie zaszkodzi,
Lecz uważaj też na kaca,
bo we wtorek czeka praca!
Czego życzy Wam Krysiulka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz