O jak dobrze się spotkać i ... także powspominać! Prawie co roku tak samo siedzimy...
Wczoraj przespacerowałam około 70 pięter: góra -dół - kiedy tak wchodziłam - schodziłam i szłam do furtki po dziewczyny...To tak jakbym wędrowała na Szczeliniec w Górach Stołowych. Oj dobrze sobie tak potrenować i "zrzucić" to pyszne ciasto Bożenki.
Kamyczek do zbioru starych polskich przysłów:
Komu nieba było wrogiem, zrobiły go pedagogiem.
Choć dla naszych uczniów polecam:
Kto nie umiał po łacinie, ten musiał paść świnie!
Ciasto:
1 kostka margaryny
3 żółtka
0,5 szklanki cukru pudru
3 szklanki mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
cukier waniliowy
Wykonanie: oddzielić białka od żółtek. Wszystkie składniki dokładnie zmieszać i zagnieść. Przygotowanym ciastem wyłożyć spód i boki blaszki.
Później podpiekam ciasto w piekarniku lekko rumieniąc (ok. 10 min.)
Masa serowa:
0,75 dag sera z wiaderka Włoszczowa
3 całe jaja
szklanka cukru
cukier waniliowy
1 budyń śmietankowy
sok z cytryny (do smaku)
0,5 szklanki oleju
2 szklanki mleka
Jaja i cukier ubić mikserem na dość sztywna masę, a następnie dodawać po kolei pozostałe składniki. Powstałą masę wlać na podpieczone (lekko) ciasto. Piec około 1 godz. Na 15 minut przed wyjęciem ciasta z piekarnika, wierzch ciasta należy zalać wcześniej przygotowaną pianą z 3 białek od ciasta i pół szklanki cukru, po czym zapiec na złoty kolor.
Życzę smacznego! Pa, pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz