Czas mi się dłuży... czekamy na przeprowadzkę :-)
Tymczasem
przejrzałam i uporządkowałam wszystkie moje blogi. Po co mi tyle? Nawet
zamknęłam najświeższy o odgłosach z wiejskiego podwórka, ale co tam...
mogę o wszystkim pisać na jednym blogi i już!
Zajrzałam na stare posty i.. łza się zakręciła, bo tam ... nasze rododendrony...
Dla odmiany wklejam zdjęcie naszej własnej rzeki! A tak, bo na końcu naszej ziemi
mamy prawdziwą rzekę... dzielimy ją wzdłuż z innym sąsiadem, ale połowa
- wzdłuż - należy do nas. Marek już ma plany w stosunku do niej, hihi
... Będziemy mieć nie jakiś tam staw z rybkami, ale prawdziwą hodowlę
pstrągów... no niech ma, hihi