wtorek, 30 sierpnia 2011

66.

Cieszę się, że mogę zawsze liczyć na moich przyjaciół!!! Prowadzimy!!!
Turzańsk - cerkiew pw. św. Michała Archanioła (podkd.d41) ma już 37% w konkursie Podkarpackich Pereł w Koronie 2011 - 10 pereł architektury drewnianej.
,
 http://rzeszow.naszemiasto.pl/serwisy/podkarpackie_perly_2011/glosowanie_sms/978485,glosowanie-sms-10-perel-architektury-drewnianej,id,t.html
Zostało jeszcze tylko kilka dni...kto może niech głosuje...


niedziela, 28 sierpnia 2011

wtorek, 23 sierpnia 2011

64. I jeszcze coś o ikonach...

Wejście czerwonym szlakiem na Połoninę Caryńską i zejście zielonym zajęło nam tylko 2 godziny. Ktoś powie, e nie potrafią się bawić...a my nie umiemy wolniej, ale co tam...
Mam chwilę, aby nacieszyć się albumem pełnym ikon, który zakupiłam w " sławetnym" muzeum w Sanoku.
Tam też spędziliśmy prawie godzinę podziwiając najwspanialsze w Polsce i jedne z najlepszych w Europie zbiory ikon. Że zdziwieniem odkryłam, że większość z nich była wielka! Bo wymiary obrazu 1-1.5 metra na 75 cm tak chyba można określić.
Ciekawe jest choćby to, że ikony jako powtórzenia mają tę samą wartość sakralno-mistyczną. W malowaniu istnieje kowczeg, czyli pogłębienie pola środowego obrazu. W moim albumie pojawiły się takie ikony, które przedstawiały Mandylion, Ch. Pankrator, Deesis czy Hodegetria. Aż nabrałam ochoty na ponowne robienie ikon, a kiedyś robiłam takie " fałszywe ikony". Czy ktoś chce taką ikonę na desce, tylko oczywiście mniejszą? Oferta ważna do końca sierpnia, hihi
Jutro zmieniamy bazę, jedziemy dalej na wschód, hihi, do Wołosatego. Tam będzie najprawdziwsza cisza! Tak myślę. Zobaczymy.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

63. Prośba o ..


Tak! Taka mała prośba, która może dać komuś iskierkę nadziei. Jeśli masz dostęp do Internetu, kliknij, nawet kilka razy w podany adres, PLEASE!! www.komańcza.pl następnie Aktualności i " Perły w koronie 2011" zagłosuj na cerkiew w Turzańsku. Głosować można do 31 sierpnia, PLEASE!!!
Oto i wyjaśnienie.
Podczas zwiedzania bieszczadzkich cerkwi, natrafiliśmy na najstarszą z nich, bo z 1803 roku w Turzańsku. Mieliśmy szczęście, bo natknęliśmy się na pana, który nam otworzył nie tylko drzwi do cerkwi, ale...opowiedział o jej mieszkańcach i nie tylko. Wewnątrz zachowany bajecznie piękny ikonostas. Niestety malowidła na ścianach drewnianych, czyli polichromia w bardzo zaniedbanym stanie, buuu...jak zawsze brak pieniędzy na konserwację. I nie chodzi o to, aby zdobyć jakieś pieniądze, ale aby zaistnieć, poprzez np.taki konkurs w świadomości konserwatora zabytków w tym rejonie. Taka cerkiew zginie bez takiego wsparcia. A cała społeczność to raptem 5 rodzin łemkowskich wyznania prawosławnego. Ale co ciekawe, we wsi są jeszcze trzy inne wyznania, grekokatolicy, katolicy i trochę odizolowani świadkowie Jehowy. Obok kościoła jest stary cmentarz na którym chowali wszystkich...a cerkiew udostępniano księdzu podczas mszy żałobnej katolika i nie miało i nie ma znaczenia, że to świątynia prawosławna. Wyobrazić sobie księdza odprawiającego mszę przed prawosławnym ikonostasem... Czyż nie jest to prawdziwy ekumenizm głoszony przez naszego papieża? No i oczywiście są także mieszane małżeństwa, a we wsi panują prawdziwie dobrosąsiedzkie stosunki.
A czym różnią się nasze wiary? Okazało się, że prawie niczym. Ich zwierzchnikiem nie jest papież, ale patriarcha, msza jest śpiewana w języku miejscowym - trochę rosyjski trochę łemkowski (kiedyś słuchałam takiej mszy w Tomaszowie Lubelskim, i było to coś pięknego). Różnica dotyczyła momentu przed podniesieniem, bo pop prosi, aby ci, którzy nie mają pierwszego sakramentu opuścili świątynię. Ciekawe, prawda.
Skoro męczę się nad pisaniem tego tekstu na komórce, to chyba warto oddać głos na tę cerkiew. Nie leń się i kliknij!
A będąc w Bieszczadach odwiedź choć jedną cerkiew w jakiś deszczowy dzień. :-)
Hoszowszczyk
 Komańcza
Bystra
 Równia - najstarsza XVIII wieczna - przepiękna...

niedziela, 21 sierpnia 2011

62. Och, te Bieszczady!

Dziś dzień szybkiej trasy na Wielką Rawkę w tempie dwa razy szybszym niż wg. mapy. I tu pojawia się pytanie z jakiejś dawnej reklamy: " Babciu, i po co to wszystko?"
Ale trasa piękna, szczególnie powrót zielonym szlakiem wprost do Wetliny.


61. O tym jak było w sanockim skansenie...

Cudowna cerkiew! Ile błękitu na wieżyczkach... Galeria przepięknych ikon. Bajka! Ale sam skansen, dumnie sam siebie określający jako największy, to niestety, byle co...a obsługa techniczna to skandal... Podczas zwiedzania pochodzi do nas ochroniarz i sprawdza bilety. Marek zastanawiał się dlaczego? Czyżbyśmy wyglądali podejrzanie? Ale dlaczego sprawdzał także mężczyznę z małym dzieckiem? Wkrótce, po analizie, doszliśmy do zaskakujących wniosków. Po pierwsze, oprócz biletów, po wejściu na teren odkryliśmy, że tylko ci, którzy opłacą dodatkowo przewodnika, będą mogli wejść do środka obiektów. Taki przewodnik zbierał sobie 10 osobową grupę, a od niej dodatkową opłatę, ale bez biletu... No przecież to rozbój w biały dzień! A kroplę goryczy przelał ten durny ochroniarz. Oczywiście, Mareczek zażądał rozmowy z kierownikiem...ale mógł prowadzić "rozmowę" z jakimiś ludźmi z obsługi i jedną przewodniczką. Dlaczego nie możemy zwiedzać wszystkich obiektów? Bo kiedyś turyści rozrzucili widły...i pokradli atrament z kałamarzy... Oto powód dla którego turyści bez przewodnika w Parku Etnograficznym w Sanoku są dyskryminowani! Sprawy oczywiście nie zostawimy...list do dyrekcji muzeów w Polsce, odpowiedni urząd skarbowy...
Na szczęście, potem były CUDOWNE drewniane CERKWIE. Nic tylko chwytać za pędzel. Od dawna przymierzałam się do malowania i wreszcie...nadszedł ten czas... A więc, do dzieła! Szkoda tylko, że zapomniałam farb i pędzli...

sobota, 20 sierpnia 2011

60. Dzień pierwszy bieszczadzki.

Miło, czy nie, ale jednak warto wracać do dawnych wędrówek. Ostatni raz w Bieszczadach byliśmy ponad 10 lat temu, a w Wetlinie ponad 20. W Wetlinie nie zmieniły się tylko góry i rzeka, a reszta? Trochę nowych domów, pensjonatów, barów...i nadal cisza, której tak poszukujemy. Jest super, jest super, jak śpiewał Muniek.
Spragnieni trasy rzuciliśmy się na Połoninę Wetlińską. Pierwsze zaskoczenie, to cena za wstęp, hihi. Zresztą, za wszystko trzeba tu słono płacić, nawet za rzut oka w dolinkę, hihi. Mimo wszystko nie ma takich zagrywek na Podhalu... Ale co tam, drałujemy pod górę. W pamięci miałam mgliste wspomnienie z tej trasy sprzed chyba stu laty, oczywiście w przeciwieństwie do Mareczka, który pamięta nawet za dużo szczegółów, hihi. Zamiast 3 i 1/2 godz. na Połoninę Wetlińską weszliśmy w 2 godz. Czyżbyśmy wbiegali? Ależ nie! To było nasze tempo z Tatr! Co nie zmienia faktu, że Bieszczady są piękne! Są i basta!
Dzięki Ci, dobry Boże, za cudne Bieszczady!

sobota, 23 lipca 2011

57. Akcja "kot"

No, to zdarzyło nam się po raz pierwszy... Wybraliśmy się ze Sławkami do ich teściów i ... w lesie słyszymy miauczenie... bardzo, ale to bardzo głośne. Niektórzy mieli koncepcje poszukiwania delikwenta na czubach drzew, ale okazało się, że w krzaczkach siedzi i płacze bardzo malutki, cały czarny jak smoła kotek. No i co mieliśmy zrobić? Zostawić go w lesie, żadnych szans na przetrwanie...zabraliśmy ze sobą, najpierw nakarmiliśmy go .. ciasteczkiem, hihi zjadł, czyli był niebotycznie głodny...a potem już poszło... mleczko, nadanie imienia Obama - choć to kotka, no i kto weźmie?A po drodze natrafiliśmy jeszcze na gęś i konia...

 No , i filmy, hihi...









... i gdybyśmy nie spotkali we wsi miłego gospodarza, który na pytanie czy nie chce kotka, odpowiedział, ze owszem, bo kota jeszcze nie ma to weźmie i na szczęście dobrze patrzyło mu z oczu, to.. kot znalazłby dom w Łodzi, hihi

wtorek, 19 lipca 2011

53. Coś strasznego, brrrrrrrrrr!!!

Mieliśmy wreszcie okazję zobaczyć barszcz Sosnowskiego, jedyna trującą roślinę w Polsce. Spotkaliśmy ja tuż przed górnym rondem w Bukowinie Tatrzańskiej. Naszą uwagę przykuła niesamowicie cudna, słodka woń ... są to przecież rośliny miododajne. Dopiero potem zobaczyliśmy je... Oooo!!! Coś niesamowicie wielkiego, do porównania z sylwetka człowieka, dlatego Mareczek posłużył za model, hihi. Liście ogromne, a całość do 4 metrów. Oczywiście podobnie postąpiliśmy na zwykłej łące, na której rosną podobne rośliny i tu też... zrobiliśmy demonstrację, hihi..


 Na łące wśród wielu, nawet wysokich podobnych roślin wyraźnie wybija  się... coś wielkiego. tak, to barszcz S...a poniżej nad łąką wybija się nie-barszcz ... liście inne, różniące się przede wszystkim wielością, co najlepiej widać na filmach...
 Jak na porządnego badacza zrobiłam filmy, hihi, które wszystko dokładnie porównują:






czwartek, 14 lipca 2011

52. Koniec epoki...

I to już koniec, buuuu
Zamykamy nasz rozdział pt. Łapszanka!!! Tu się już nie da wypocząć...
Od rana ryczące samochody i traktory, które przyspieszają pod górkę z nieprawdopodobnym hałasem,a to wszystko pod naszymi oknem - jakby poruszały się po pokoju, nawet nie słychać radia, horror!!!
Nocą wędrujące pielgrzymki do kapliczki na zmianę z wrzeszczącą pijaną zgrają młodzieży damsko-męską.
Nie!!! Nie!!!Koniec!!!
Ale many nową bazę...

czwartek, 23 czerwca 2011

51. Wakacje!

Po co są wakacje? 
Aby zebrać siły na następny rok, hihi :-)
A więc, wspaniałych wakacji dla wszystkich!!!

czwartek, 19 maja 2011