sobota, 30 października 2010

45. Oświatowa rzeczywistość.

Ciągle tak samo... jak nie dzidą go, to go pałą...
U nas - w szkole społecznej nie odrabia się  żadnych dni - bo wiadomo, że rodzic i tak swojego dziecka nie przyprowadzi do szkoły ani w głupie odrabianie a tym bardziej w dzień po wolnym... I tylko nasi ministrowie oświatowi uważają, że im dłuższy rok szkolny, tym mądrzejsze będą dzieci...a nauczycielom trzeba dokopać...
Warto zajrzeć na dodane 12 czerwca 2009, uaktualnione 30 czerwca 2010- kliknij tu:  Rozporządzenie MEiS


Moja koleżanka Majka pracuje w każdy dzień, który jest w mojej szkole wolny... i oto co znalazła na nauczycielskim Forum: 

"Ta cała dyskusja uświadomiła mi jak MEN znowu oszukał nauczycieli. Zauważcie jaki panuje bałagan pojęciowy w rozporządzeniach ministerstwa. W przypadku odpracowywania pisze się o dniu wolnym od zajęć (wszystkich). W przypadku 2 maja i po Bożym pisze się o wolnym od zajęć dydaktycznych. Według starego rozporządzenia dzień 12 listopada był dniem wolnym od pracy po odpracowaniu. Według nowego nieobowiązującego jeszcze rozporządzeniem dzień 12 listopada z puli 6 dni dyrektora jest dniem wolnym od zajęć dydaktyczno-wychowawczych a tym samym nie jest dniem wolnym od pracy. Powiem dalej zgodnie z nowym rozporządzeniem nie ma możliwości jego odpracowania.  Tak nas załatwiła pani minister. Wszyscy będą mieli tzw. długie weekendy tylko nie nauczyciele. Nie wiadomo po jakiego grzyba mają pracować w te dni skoro uczniów nie będzie w szkole. Kiedy wreszcie nauczymy czytać się przepisy?"

Cała kwintesencja, prawda??
Trudno się z tym nie zgodzić!

poniedziałek, 25 października 2010

44. Nasze spotkanie z tatrzańskim niedźwiedziem...

...nie odbyło się.
Co prawda, nasza gospodyni mówiła (a pracuje w lesie to wie co mówi), że teraz jest dużo niedźwiedzi, a trzy dni temu ryczał taki jegomość ... a na drodze były odciski jego łap i jak stwierdził leśniczy- miś był bardzo duży. Nasz własny Misio liczył na takie spotkanie, choć jedynie przez obiektyw aparatu fotograficznego. Niestety, hałas jaki robili niedzielni turyści skutecznie wypłoszył wszystkie możliwe do spotkania zwierzaki.
Gospodyni dopowiada, że w tym roku jest bardzo dużo wszelakiej zwierzyny. Kilka dni temu wracając we cztery z lasu przed sobą zobaczyły idącego wilka, który odwrócił się, popatrzył na nie i...poszedł własną drogą. Ale już okazało się, że we wsi wilki zjadły 6 owiec i były widziane blisko kościoła.
Tak więc nasze sobotnio-niedzielne trasy upływały po znakiem straszenia się spotkaniem z wilkami lub z miśkiem.
Trasy wybitnie jesienne, urocze. Oto Tatry Bielskie, Gerlach, Wysoka i Rysy nocą i w dzień!


noc i dzień 
                                                              Noc i dzień!!!
tatry dzien
                                            ... i super promień!!! Może UFO?
Noc
"A com słyszał i com widział, film ten wszystko Wam opowie..." , hihi ... niestety nie można ich wkleić na blogga, bo mają  za duży rozmiar, hihi ... a zresztą zapomniałam włączyć dźwięk podczas nagrywania... ale łatwo domyślić się co widać... Tatry podczas pierwszego, dziewiczego opadu śniegu, hihi... a więc: Tatry Bielskie, Gelach, Wysoka i Rysy, Koszysta, Świnica, Granaty, Tatry Zachodnie i... wiele więcej...